Sprawdź moją ofertę na sesję zdjęciową w pakiecie z odbitkami!
Sprawdź moją ofertę na sesję zdjęciową w pakiecie z odbitkami!
Sprawdź moją ofertę na sesję zdjęciową w pakiecie z odbitkami!
To okazja do tego, aby się spotkać, porozmawiać i udzielić fotografowi informacji zwrotnej. Możesz zadać dodatkowe pytania, dowiedzieć się nieco więcej o procesie postprodukcji, który przeszły zdjęcia. Jako fotograf, mam możliwość zobaczenia Twojej reakcji i sprawdzenia na własnej skórze, czy zdjęcia, które wykonałem przypadły Ci do gustu. Możemy szczerze porozmawiać o tym jakie są Twoje wrażenia po sesji zdjęciowej. Dzięki temu mogę coraz lepiej obsługiwać moich klientów i zapewnić im usługę na jak najwyższym poziomie. Właśnie dlatego dla mnie moment przekazania zdjęć jest tak ważny. To chwila, kiedy mogę zobaczyć uśmiech na Twojej twarzy.
Efektem końcowym sesji zdjęciowej powinny być odbitki. Żyjemy w erze fotografii cyfrowej, jednak dopiero forma fizyczna zdjęć ma pełną wartość. Właśnie dlatego w moich pakietach dostaniecie odbitki a nie same zdjęcia cyfrowe. Polecam włożyć je w ramki i zawiesić na ścianie lub przynajmniej stworzyć z nich album. Dla mnie minimum to przechowywanie ich w specjalnym pudełeczku. Taka forma znacznie przyjemniej się ogląda i znacznie chętniej do nich powracamy. A pliki? Zazwyczaj znikają w odmętach dysku twardego naszych urządzeń elektronicznych. Dlatego warto dobrze je skatalogować, aby były zabezpieczeniem (kopią zapasową) na przyszłość.
Zaletą plików cyfrowych jest łatwy dostęp, łatwe katalogowanie i możliwość używania ich jako kopii zapasowej. Dla mnie to główne zadanie zdjęć w wersji cyfrowej - zarówno dla moich prywatnych zbiorów jak dla zdjęć moich klientów. Pliki przechowuję jednocześnie na przynajmniej 2 nośnikach elektronicznych. W przypadku awarii dysku zawierającego kilkanaście tysięcy zdjęć koszty ich odzyskania byłyby znacznie wyższe, niże koszt zakupienia kolejnej pamięci zewnętrznej i trzymania jednocześnie wielu kopii zapasowych.
Mała podpowiedź z mojej strony – jeśli chcesz tak jak ja magazynować pliki na dysku USB, to do celów kopii zapasowej spokojnie wystarczają dyski talerzowe (HDD). Dyski SSD są o wiele droższe a ich żywotność nie jest większa. Są bezapelacyjnie szybsze, ale przecież ustaliliśmy, że to wyłącznie kopia zapasowa, więc ta szybkość nie ma aż tak dużego znaczenia.
Warto wspomnieć, że nawet najlepsze dyski i pamięci pendrive nie są wieczne. Pliki zapisane na takim urządzeniu dadzą nam możliwość powrotu do zdjęć przez kilka-kilkanaście lat. Kiedy dyski zaczynają się starzeć dochodzi często do uszkodzenia informacji zapisanych na talerzach czy w kościach pamięci i odzyskanie zdjęć staje się niemożliwe lub bardzo trudne i kosztowne.
Główną zaletą jest to, że zobaczysz zdjęcie dokładnie takie jakie przygotował dla Ciebie fotograf. Pracując na skalibrowanym monitorze graficznym w cyfrowej ciemni fotograficznej jestem w stanie już na etapie podglądania plików cyfrowych przekonać się jak będą one wyglądały, kiedy przybiorą formę odbitek lub wydruków. Dzięki takiemu ekranowi mogę również zobaczyć jak zdjęcie zaprezentuje się w Internecie na ekranie nieprofesjonalnym. Ekran graficzny to urządzenie, w którym jestem w stanie widzieć więcej niż standardowy użytkownik. To możliwe dzięki bardzo szerokiej przestrzeni wyświetlanych kolorów, kontrastów i nasycenia barw. Dodatkowo jego jasność jest precyzyjnie dostosowana do zaciemnionego pomieszczenia, w którym pracuję (cyfrowej ciemni).
Masz więc przed sobą dokładnie takie zdjęcie, jakie dla Ciebie przygotowałem. Na dodatek samo wrażenie trzymania fizycznej formy jest zupełnie innym wrażeniem niż przeglądanie cyfrowej galerii. Wciąż mamy ogromny sentyment do papierowych zdjęć. Lubimy ich dotykać, patrzeć na nie, wracać do rodzinnych albumów przy świątecznym stole. To tradycja oparta na bardzo głębokich sentymentach do wspomnień uwiecznionych na fotografii. Jednak w przypadku zdjęć cyfrowych tracimy dużą część magii wspólnego oglądania. Możesz się z ty nie zgodzić, ale czy nie jest tak, że o wiele chętniej sięgamy po stare odbitki niż po stare zdjęcia w galerii naszego smartfonu?
Aby być uczciwym należy wspomnieć o wadach odbitek. Główną jest to, że lubimy mieć zdjęcia przy sobie (w telefonie). Choć ostatecznie mamy ich znacznie za dużo (przyznaj, w pamięci Twojego urządzenia są ich setki lub tysiące) a wracamy do nich bardzo sporadycznie, to po prostu boimy się ich ze sobą nie mieć. Odbitki nie są tak poręczne jak smartfon. Niestety. Są za to znacznie bardziej długowieczna, a przecież utrwalamy chwile po to, by były z nami jak najdłużej, prawda?
Na rynku spotkać można głównie 2 techniki wykonywania fizycznej formy zdjęć. Jest to wywoływanie odbitek (proces naświetlania papieru światłoczułego) oraz drukowanie (zazwyczaj metodą atramentową opartą o 4 kolory – CMYK). Generalnie wyższą jakość uzyskuje się w wydrukach. Technologia w tym zakresie rozwija się w bardzo wysokim tempie. Nie oznacza to jednak absolutnej przewagi tej metody nad naświetlaniem. Odbitki są również na naprawdę bardzo wysokim poziomie i zadowolą zdecydowaną większość klientów. O wyborze decyduje zazwyczaj koszt. Różnica w cenie jest na tyle wysoka (około 7-10 krotnie wyższa cena wydruku), że na wydruki raczej decydujemy się świadomie i tylko wtedy, kiedy to niezbędne (np. kwestie kontrastu lub profesjonalnego wykorzystania).
No tak, ale przecież oświetlenie w miejscu, gdzie oglądamy odbitki też może być różne. Czasem korzystamy z białego światła Led, a czasem z żółtych żarówek… Owszem! Jednak różnice wynikające z zewnętrznego oświetlenia są zazwyczaj pomijalne, ponieważ nasz mózg doskonale sobie z nimi radzi. Niezależnie od tego, czy oświetlimy zdjęcie lampą lekko żółtą czy lekko niebieską, będziemy mieć wrażenia bardzo zbliżone. Zobacz, że kiedy włączysz w pokoju lekko ciepłe światło już po chwili adaptujesz się i nie masz wrażenia, że ściany są żółte, dobrze odszyfrowujesz, że są pomalowane na biało. Tak działa nasz umysł i dzięki niemu niezależnie od drobnych różnic w temperaturze barwowej oświetlenia biel odczytamy jako biel, co jest podstawą do odszyfrowania pozostałych kolorów. Jedyną przeszkodą mogą być tu wybitnie skrajne sytuacje (np. oświetlenie pokoju wyłącznie różowym neonem).
Dzięki odbitkom każdy oglądający będzie miał przed oczymy dokładnie ten sam obraz, który przekazał Wam fotograf. Mogę zapewnić Klientowi wrażenia oglądania zdjęcia dokładnie takiego, jakie przygotowałem podczas wykonywania postprodukcji pliku cyfrowego. Ta zaleta nokautuje formę elektroniczną. Wrażenia moich klientów to w zupełności potwierdzają.
Podstawowa różnica pomiędzy ekranem a odbitkami i wydrukami jest taka, że te pierwsze emitują światło, a te drugie widzimy dzięki oświetleniu zewnętrznemu. To tak jakbyśmy zamiast świecić lampką na zadrukowany tekst starali się podświetlać go od tyłu. Nie jest to może dokładne porównanie, ale na pewno bardzo obrazowe. Decydując się na odbitkę dostajemy fizycznie zapisany na papierze obraz, którego kolor, kontrast, jasność i szczegółowość, nie będą zależne od danego urządzenia i zmienne za każdym razem, gdy do niego sięgniemy.
Przygotowanie pliku cyfrowego
Kiedy sesja zdjęciowa dobiegnie końca fotograf przechodzi do procesu postprodukcji. Pliki są w tym momencie wyświetlone na profesjonalnym ekranie graficznym. To najwyższej klasy sprzęt, który pozwala zobaczyć zdjęcie w sposób maksymalnie zbliżony do sytuacji, w której mamy przed sobą odbitkę / wydruk. Taki ekran można kalibrować (jasność, kontrast, saturacja każdego koloru, szeroki zakres barw, aby zbliżyć się do palety CMYK zamiast standardowej RGB). To ważne, ponieważ w przypadku wydruków korzysta się właśnie z tej szerszej palety i gdyby nie profesjonalny sprzęt mogłoby nas coś bardzo mocno i niemiło zaskoczyć. Fotograf stara się również tak przygotować zdjęcie, aby każdy standardowy ekran RGB pokazał nam naprawdę dobrą fotografię. Tu zaczynają się schody, ponieważ każdy model ekranu i każde urządzenie ma inną przestrzeń barw, kontrast i jasność.
Warunki, w jakich oglądamy zdjęcia cyfrowe
Kolejną kwestią są same warunki, w jakich dany ekran świeci i jak mocno świeci. W ciemnym pokoju silnie świecący ekran da nam wrażenie, że zdjęcie jest prześwietlone. W jasnym pomieszczeniu dobrze naświetlone zdjęcie na kiepskim ekranie może się wydawać zbyt ciemne. Trudno wymienić wszystkie kombinacje, a każda z nich wymagałaby wyświetlenia zupełnie inaczej przygotowanego pliku. Niestety nie ma możliwości takiej obróbki cyfrowego zdjęcia, aby zawsze wyświetlało się dobrze. Spowodowane jest to tym, że nie zależy to od pliku, a od sprzętu, na którym go podglądamy.
Różnice między ekranami
Niestety różnicę zobaczysz na każdym urządzeniu. Na twoim telewizorze zdjęcie może być blade, pozbawione kontrastów, z ziemistą skórą i bez cieni (jedynie z czernią). Na telefonie to samo zdjęcie zyska gigantyczne nasycenie kolorów, ale straci masę szczegółów ze względu na rozmiar wyświetlacza. Na komputerze uzyskasz efekt zależny od tego, czy Twój ekran to typowo biurowy wysokokontrastowy model, czy może coś stworzonego dla graczy... Za każdym razem będzie to jednak zupełnie inne wrażenie wizualne.
Wyświetlacze i ekrany
Podstawową przeszkodą by plik cyfrowy mógł dawać pełną satysfakcję podczas oglądania zdjęcia jest to, że za każdym wyświetleniem może wyglądać inaczej. Aby to dobrze wyjaśnić musimy cofnąć się do etapu robienia zdjęcia. Po naciśnięciu spustu migawki w aparacie obraz najpierw możemy zobaczyć na ekranie kamery. Wysokiej klasy sprzęt stosowany przez profesjonalnych fotografów wyposażony został zazwyczaj w przyzwoity ekran. Jego główną wadą jest jednak rozmiar. Ze względu na jego kompaktowość nie uda nam się dostrzec wszystkich szczegółów. Kolejną kwestią jest to w jakich warunkach podglądamy zrobione zdjęcia (ciemne studio / sala weselna czy słoneczny plener). Monitory świecą z określoną jasnością, powodując konkretne – lepsze lub gorsze – wrażenie w kwestii jasności zdjęcia, saturacji kolorów, balansu bieli i kontrastów.
Bez wątpienia podstawowym nośnikiem obrazu podczas wykonywania fotografii cyfrowej staje się plik elektroniczny. Zanim otrzymasz gotowe zdjęcia fotograf poddaje je najpierw selekcji, aby wybrać te najlepsze, a następnie edycji. W moim przypadku zdjęcia przechodzą proces korekcji (reportaże i każda sesja zdjęciowa), a następnie pełnego retuszu (w przypadku wybranych pakietów).
Jednak nawet wyretuszowany plik to wciąż obraz cyfrowy. Czy jest w 100% wartościowym i pełnym produktem? Moim zdaniem ciężko tak o nim powiedzieć. Dla mnie jest jedynie nośnikiem informacji cyfrowych, które będą przetwarzane przez urządzenia elektroniczne i wyświetlane na ekranach. Ma to swoje konsekwencje wobec tego, w jaki sposób odbieramy ten obraz. W moim przekonaniu sprawiają, że taka forma na ten moment nie jest w stanie zastąpić tradycyjnych odbitek lub wydruków.
Znaczna część fotografów w cenie usługi proponuje wywołanie zdjęć w formie odbitek lub wydruków. Czy fizyczna forma zdjęć ma zastosowanie w erze fotografii cyfrowej? A może to przeżytek, relikt z czasów analogowych?
Żyjemy w cyfrowej transformacji. Często kieruje nami przekonanie, że nie warto drukować, bo wiążę się to z „marnowaniem papieru”. Zasada ta dotyczy nawet ważnych dokumentów czy e-maili. Czy są więc jakieś przesłanki, aby w przypadku zdjęć z wakacji się jej nie trzymać? O ekologii nie będę wypowiadał się jako ekspert, ponieważ to leży poza moimi kompetencjami. O samym zaś drukowaniu zdjęć i doświadczeniu jakie to ze sobą niesie chętnie Wam opowiem.
kontakt@karolmazurfotografia.pl
tel.: 602 361 758